- Naprawdę chcesz wiedzieć? - spytałam z uśmiechem. Odwróciłam się do niego przodem i stanęłam przed nim. Zrobiłam krok do przodu a on o krok się cofnął
- Owszem. - powiedział wciąż z uśmiechem
- Bo inaczej będziesz cierpieć. - uśmiechnęłam się
- Przeceniasz własne możliwości
- Mylisz się. Mam dwie możliwości. Mogę zostawić cię na pastwę potworów. Ale wtedy nie będę miała tej satysfakcji, jeśli wyręczyłabym je. - powiedziałam patrząc na niego - Wciąż chcesz je tu zwabić? - spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się zastanawiając czy znowu coś wymyśli, czy już mu się skończyły zabawne uwagi.
( Danny? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz