I znowu szkoła.... Ech, trudno. - jęknęłam w duchu. Muszę to przeżyć i tyle. Przyjechałam dosyć rano w nadziei, że nikogo nie spotkam. Odebrałam nowy plan lekcji i klucze od pokoju. Zaniosłam tam rzeczy i zdecydowałam, że pójdę odwiedzić stare śmieci. A dokładniej - ukochaną plażę. Wychodząc z Akademika wpadłam na kogoś
- Patrz jak... - chciałam już dokończyć ale spojrzałam znajomą twarz. Spojrzałam na niego rozbawiona - A jednak nadal tu jesteś...
- Jak widać. - powiedział niechętnie
- Czekaj, jak ty miałeś na.... A tak. Danny. - rzuciłam ze śmiechem
- Coś kiepsko z twoją pamięcią. Wydawało mi się, że powinnaś pamiętać chociaż jedno imię osoby, z którą kiedykolwiek rozmawiałaś. - rzucił z rozbawieniem oraz widoczną goryczą
- Ja bynajmniej wiem gdzie co jest. - uśmiechnęłam się - Po co przyjechałeś tak szybko do akademii? Szkoła zaczyna się za dwa tygodnie.
( Danny? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz