Chyba czuła się dosyć dobrze. Przytuliłem ją mocniej. Bonnie..To imię dźwięczało ciągle w moich myślach..Bonnie..Piękna,delikatna i urocza anielica..
Zaraz, zaraz-pomyślałem sobie-O co mi chodzi?
Wiedziałem,że polubiłem tą dziewczynę..a nawet coś więcej, lecz nigdy to się nie spełni. Dopadła mnie ta smutna myśl.
-Nic się nie spełniało, to dlaczego teraz miałoby być inaczej?-mruknąłem cicho
-Mówiłeś coś?-zapytała zerkając na mnie
-Nie..nic takiego-powiedziałem i pod wpływem impulsu ucałowałem ją w czoło..
<Bonnie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz