Uśmiechnęłam się gdy znaleźliśmy się już w Akademiku.. Cieszyłam się, że nie będę musiała siedzieć sama w tym wielkim pokoju.. Szliśmy jakiś czas skręcając to w lewo to w prawo. W końcu doszliśmy. Otworzyłam drzwi i weszliśmy oboje.
- Wiem, że nie jest aż taki duży.. - obejrzała się, nie był olbrzymi.. trochę przestrzeni było, dużo łóżko się mieściło i podstawowe rzeczy. - Jesteś głodny? - spojrzałam na niego
( Alexander? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz