Zarzuciłam mu ręce na szyję... Boże, żebym jeszcze pamiętała co i jak.. No ale cóż. Z nim warto.. przez ponad półtora wieku nikogo nie miałam.. Nikogo tak ważnego jak on.. Nikogo na kim by mi tak bardzo zależało. Przytuliłam go mocniej i pocałowałam .
( Alexander? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz