Czy ta dziewczynka oszalała.? Śmieszne.. Podobnie zachowywałam się na początku tak jak ona.. Ach, nie ma to jak wewnętrzne monologi. Podskoczyłam na tyle wysoko aby przebić się przez jej pnącza.
- Ja agresywna? Nigdy.. - powiedziałam leniwie - Po prostu nie znoszę wścibskich smarkul. - uśmiechnęłam się do niej od niechcenia.. Pewnie wychwyciła, że mój uśmiech jest fałszywy bo od razu rzuciła.
- Nie jestem smarkulą. - warknęłam na mnie przez zaciśnięte zęby.
- No to kim.? - Spojrzałam na nią zastanawiając się ile może mieć lat. - Maksymalnie 17 -letni bachor przychodzi tam gdzie nie powinien.. Nikt nie ci nie mówił, że tu się nie przychodzi.? - spojrzałam na nią. - A z resztą. Rób se co chcesz byle byś nie wchodziła mi w drogę. - wzruszyłam ramionami chowając dłonie z powrotem do kieszeni i idąc spokojnie zaczęłam bawić się cieniami, które na mój niesłyszalny dla Tamary rozkaz utworzyły jakby krąg zamykając mnie w samym środku i który ' wirował' na piasku
( Tamara? Czyżbym wyczuwała sarkazm? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz