Znowu wszyscy przyjdą na uczelnię.. Ciągły chaos, zamieszanie i wieczne krzyki. I znosić to rok w rok... Jednak są minusy bycia niemalże wiecznie 'żywym'... Kolejni nieświadomi ludzie, kolejne anioły i kolejne demony.. Każdy będzie chciał zaimponować wszystkim i być fajnym.. Wkurzające zjawisko . - czyli po prostu ludzie trafiający akurat do tej akademii... Nie chciałam wychodzić ze swojego pokoju.. Ale cóż, musiałam. Inaczej znowu musiałabym coś robić dla szkoły.. Dzięki - pas. Założyłam obcisłe rurki, czerwoną bokserkę i skórzaną kurtkę.. Wyszłam już ubrana z pokoju. Szłam w wygodnych adidasach i poszłam na główny hol do sekretariatu aby zgłosić się jak co roku do porządkowania jakiś tam papierów.. Zrobiłam co miałam do zrobienia i poszłam się przejść po szkole.. Ciekawe ile w tym roku przyjdzie osób uważających się za lepszych od całej reszty.. Westchnęłam . Rok w rok ten sam schemat... Stwierdziłam, że pójdę się przejść.. Może uda mi się oderwać od tego wszystkiego.. Spotkałam kilka znajomych osób, wymieniliśmy kilka zdań i każdy poszedł w swoją stronę. Ruszyłam w stronę wyjścia.. Nie było najcieplej, ale też nie było zimno.. Chciałam iść na spacer do lasu czy na moją ukochaną plażę.. Próbowałam przecisnąć się przez tłumy ludzi, ale w końcu udało mi się przedostać.. Zobaczyłam jakiegoś chłopaka.. Nie wyglądał na takiego, których znałam.. On był.. tak, to demon.. Nie widziałam go tutaj nigdy.. Może kolejny nowy... Szłam przed siebie, do wyznaczonego wcześniej miejsca.. Nie spuszczałam wzroku z niego.. Nie wiem w jaki sposób, ale przykuł moją uwagę.. Byłam kilka kroków przed nim, gdy potknęłam się przez jakiś głupi kamyki.! Powstrzymywałam się tylko od 'pięknych' epitetów. W ostatniej chwili złapałam równowagę i stanęłam prosto.. Chłopak, który przed chwilą był kilka kroków ode mnie znalazł się tuż przede mną..
( Danny? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz