Szukałam Alexandra bo chciałam z nim pogadać i zapytać się o coś...Niestety jak na złość nigdzie nie mogłam go znaleźć.
Pewnie siedzi z tą swoją, jak jej tam? Aaa!Bonnie!-pomyślałam
Po kilku minutach lotu byłam w Akademiku, sprawdziłam wszystkie miejsca,ale to tak jak szukać igły w stogu siana. Kolejne pięć minut błądziłam po korytarzu, stanęłam przed drzwiami pokoju dziewczyny, zaczęłam pukać. Po pięciu minutach, gdy zaczynałam tracić nadzieję,że kto kolwiek jest w środku otworzyła mi Bonnie
-Tak?-zapytała niechętnie widząc mnie w drzwiach
-Widziałaś Ksanderkaa?-zapytałam
<Bonnie, chyba mnie nie lubisz! xd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz