Do pięknym śnie przyszła pora na obudzenie się.. Otworzyłam oczy i przypomniałam sobie, że jestem w swoim pokoju, przytulona do Alexandra. Uniosłam wzrok aby zobaczyć czy jeszcze śpi.. Ale nie spał.
- Długo już nie śpisz?
- Jakiś czas.- uśmiechnął się delikatnie i przytulił mnie mocniej.
- Mogłeś mnie przecież obudzić.. Nie musiałbyś tyle czekać.
- Ale nie chciałem Cię budzić. Tak smacznie spałaś..
( Alexander? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz